13 czerwca 2025

Czy firmy leasingowe stać dziś jeszcze na manualne procesy?

Jeszcze kilka lat temu kognitywna automatyzacja i sztuczna inteligencja (AI) były postrzegane jako futurystyczne rozwiązania. Dziś stają się one nieodzownym elementem codziennego życia i funkcjonowania przedsiębiorstw. W 2025 roku AI przestaje być opcją – staje się koniecznością.

Według raportu EY Polska, prawie jedna trzecia firm planuje znacząco zwiększyć inwestycje w AI w ciągu najbliższych 18 miesięcy, a 78% przedsiębiorstw już teraz potwierdza osiągnięcie zamierzonych korzyści z jej wdrożenia. To nie tylko trend – to realna transformacja sposobu prowadzenia biznesu.

Automatyzacja procesów biznesowych, a wkrótce najpewniej hiperautomatyzacja, rewolucjonizuje sposób działania przedsiębiorstw, umożliwiając personalizację procesów i zwiększenie efektywności operacyjnej . Firmy, które nie dostosują się do tych zmian, ryzykują utratę konkurencyjności i pozostanie w tyle za bardziej innowacyjnymi graczami na rynku.

W tym kontekście branża leasingowa stoi przed kluczowym pytaniem: czy stać ją na pozostanie przy manualnych procesach? Czy może nadszedł czas, aby zainwestować w automatyzację i AI, by sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów i dynamicznym zmianom rynkowym?

Nowy model ofertowania: elastyczność zamiast schematów

Podczas ubiegłorocznej konferencji e-Leasing Day 6.0, jako TUATARA zaprezentowaliśmy innowacyjne podejście do tworzenia ofert leasingowych, oparte na modelu „pay-as-you-go” i koncepcji gospodarki cyrkularnej, nawiązujące do postrzegania wizji finansowania przyszłości Zamiast sztywno zdefiniowanej raty, klient płaci za realne wykorzystanie pojazdu – uwzględniając m.in. styl jazdy, przebieg czy sposób eksploatacji.

To elastyczne podejście, inspirowane modelem subskrypcyjnym, pozwoliłoby na personalizację oferty, optymalizację kosztów i budowanie długoterminowej relacji z klientem. Co więcej, wpłynęłoby też na lepsze zarządzanie ryzykiem po stronie leasingodawcy – dzięki wykorzystaniu danych z aplikacji monitorującej użytkowanie pojazdu.

Zaproponowany przez TUATARA model zakłada także, że aplikacja staje się centrum zarządzania relacją z klientem – od onboardingu i weryfikacji tożsamości, po automatyzację rozliczeń i przygotowanie kolejnych ofert. To kierunek, który może realnie zwiększyć konkurencyjność firm leasingowych w warunkach dynamicznych zmian rynkowych.

Źródło: Pay-as-you-go, circular economy – innowacje w leasingu

Źródło: e-Leasing Day 6.0

Leasing 2040: trzy filary zwinności

Podczas  E-Leasing Day 7.0 Marcin Majka, Product Owner Fintin w TUATARA, zwrócił uwagę na to czy tak mocno powtarzane pojęcia subksrypcji, XaaS są możliwe do osiągnięcia do 20240 roku.  Prezentacją  „Trzy filary zwinności w spółce leasingowej”, postawił odważne pytanie: czy branża leasingowa jest gotowa na rok 2040 i nowe formy finansowania? W centrum wystąpienia znalazły się trzy kluczowe filary transformacji:

  1. Zrozumienie celów organizacji – myślenie strategiczne w perspektywie 5, 10 i 15 lat.
  2. Zrozumienie domen biznesowych – nie tylko procesów, ale i ich logiki.
  3. Technologia wspierająca biznes, a nie odwrotnie – modułowa, elastyczna, reagująca na zmiany.

Jednym z kluczowych wniosków było to, że zwinność nie zaczyna się w IT i metodyki prowadzenia projektów, lecz od głębokiego zrozumienia potrzeb biznesu. Jeśli firma chce zbudować systemy przyszłości, musi oddać więcej decyzyjności w ręce zespołów biznesowych, stosować architekturę modułową i wykorzystać technologie low-code dedykowane danym domenom biznesowym.

Prezentacja TUATARA pokazała też, jak niebezpieczne może być budowanie rozwiązań w oparciu o uproszczone modele – bez realnego rozumienia logiki działania domeny. Bo system zaprojektowany na błędnych założeniach szybko okazuje się barierą, a nie przewagą konkurencyjną.

Głos z rynku – m.in. Alior Leasing – potwierdził, że ta transformacja już się dzieje: to przejście od „Excela pod spodem” do świadomej architektury, która umożliwia szybką adaptację do zmian rynkowych i regulacyjnych.

Źródło: Trzy filary zwinności w leasingu – relacja z E-Leasing Day 7.0

Zwinność zaczyna się w biznesie – nie w kodzie

Jednym z kluczowych elementów prawdziwej zwinności – o której mówiliśmy przy okazji wystąpienia Marcina Majki – jest przeniesienie sprawczości na stronę biznesu. Nie chodzi już o to, by dział IT szybko wdrażał zmiany, ale by biznes samodzielnie mógł je projektować, testować i uruchamiać.

Dlatego właśnie stworzyliśmy Konfigurator Produktu – elastyczny moduł platformy finansowej Fintin, który pozwala zespołom biznesowym tworzyć i modyfikować oferty finansowe bez angażowania programistów. To narzędzie, które pozwala definiować parametry, reguły, algorytmy i produkty w sposób zrozumiały i kontrolowany – a wszystko to w środowisku podobnym do Excela.

Konfigurator Produktu umożliwia:

  • samodzielne budowanie produktów leasingowych w mniej niż godzinę,
  • testowanie ofert w sandboxie bez ryzyka dla środowiska produkcyjnego,
  • pełną audytowalność każdej zmiany,
  • wsparcie omnichannel i integrację z pozostałymi modułami Fintin.

To nie tylko wygodne – to strategiczne. Bo jeśli organizacja chce realnie adaptować się do zmian, musi mieć rozwiązania, które nadają warstwę zmienności tam, gdzie powinna ona się znajdować – w biznesie, nie w technologii.

Źródło: Konfigurator Produktu - elastyczne wdrażania usług finansowych

Excel jako status tracker – to za mało

  • Dlaczego w 2025 procesy oparte na śledzeniu statusu w Excelu to za mało dla działania spółki

W erze hiperautomatyzacji i rosnących oczekiwań wobec efektywności operacyjnej, poleganie na arkuszach Excela jako głównym narzędziu do zarządzania statusami zadań czy procesów biznesowych jest rozwiązaniem niewystarczającym. Tradycyjny model pracy oparty na ręcznym uzupełnianiu plików, rozproszonych wersjach dokumentów i braku integracji z systemami operacyjnymi nie tylko spowalnia działania, ale też naraża organizacje na błędy, brak zgodności i opóźnienia. W 2025 roku, kiedy architektury mikrousługowe, sztuczna inteligencja i workflow management stają się rynkowym standardem, firmy nie mogą pozwolić sobie na opóźnienia wynikające z nieprzystających narzędzi.

Dodatkowo, badania wskazują, że:


  • Jak przygotować się jako organizacja do ich automatyzacji i to mierzyć

Pierwszym krokiem do odejścia od Excela jako głównego narzędzia zarządzania procesami jest wdrożenie ustrukturyzowanego podejścia opartego na Business Process Management (BPM). Dzięki temu możliwe jest nie tylko graficzne modelowanie i optymalizacja procesów, ale też ich automatyczna egzekucja, monitorowanie i ciągłe doskonalenie. Narzędzia BPM wspierają integrację z istniejącą infrastrukturą IT, umożliwiają lepsze zarządzanie decyzjami (np. dzięki standardom DMN) i oferują pełną przejrzystość działania – zarówno dla zespołów IT, jak i działów biznesowych. Co istotne, umożliwiają również zbieranie danych procesowych i analizę KPI w czasie rzeczywistym – dając tym samym podstawę do świadomego zarządzania wydajnością.

  • Rozwiązanie: Task Manager i BPM

Zastosowanie narzędzi klasy Task Manager i BPM pozwala nie tylko automatyzować przepływy pracy, ale również przenieść zarządzanie zadaniami manualnymi z Excela do ustandaryzowanego środowiska. Dzięki takiemu podejściu każda czynność – od weryfikacji dokumentów, przez checklisty zadań, aż po notyfikacje i generowanie raportów – jest przypisana do konkretnego etapu procesu, rejestrowana i w pełni audytowalna. Platformy tego typu działają jako orkiestratory procesów, łącząc różne systemy i komponenty w jedną, spójną całość, co znacząco skraca czas realizacji zadań, poprawia jakość obsługi i minimalizuje błędy. Z kolei zespoły mogą skupić się na wartości biznesowej, a nie śledzeniu statusów w arkuszu.

Więcej o tym, jak automatyzować złożone procesy biznesowe, można przeczytać w opracowaniu „Jak wdrożyć BPM w praktyce”, gdzie przedstawiono konkretne scenariusze i dobre praktyki transformacji cyfrowej.

Dokumenty, które inicjują procesy

W 2025 roku dokument przestaje być statycznym załącznikiem do wiadomości e-mail czy rekordu w systemie. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji i automatyzacji, staje się on aktywnym obiektem w procesie – rozpoznawalnym, zrozumiałym i przetwarzalnym w sposób maszynowy. AI potrafi nie tylko zidentyfikować typ dokumentu (np. faktura, wniosek, pismo urzędowe), ale także wyodrębnić kluczowe dane i przekazać je dalej – bez udziału człowieka. To radykalnie skraca czas obsługi, eliminuje ryzyko błędów i umożliwia automatyczne inicjowanie kolejnych kroków w procesie – np. przygotowanie odpowiedzi, aktualizację systemu czy zainicjowanie decyzji kredytowej.

To podejście oznacza odejście od ręcznego przetwarzania dokumentów na rzecz inteligentnych, zintegrowanych workflow, w których treść i kontekst mają znaczenie. W efekcie, dokument nie tylko zostaje odczytany, ale realnie „rozumiany” przez systemy – i może działać jako wyzwalacz działań, źródło danych i cyfrowy ślad procesowy. Dla firm leasingowych to szansa na uwolnienie zasobów operacyjnych, zwiększenie przejrzystości i zapewnienie zgodności – wszystko to przy zachowaniu szybkości działania i rosnących oczekiwań klientów.

Jednym z przykładów takiego podejścia w ramach architektury Fintin, jest moduł Inteligentnych Dokumentów – oparty o technologię SensID – stanowi zaawansowany komponent umożliwiający przekształcenie tradycyjnych dokumentów w cyfrowe obiekty zrozumiałe dla systemów.

Więcej o tym, jak działają inteligentne dokumenty i jakie przynoszą korzyści, można przeczytać na blogu Fintin: Inteligentne dokumenty – kognitywna automatyzacja przetwarzania dokumentów

Manualność ma swoją cenę

Firmy leasingowe wchodzą w erę, w której czas reakcji, elastyczność oferty i płynność operacyjna są równie ważne, jak sama konkurencyjność cenowa. Coraz bardziej widoczne staje się, że ręczne procesy to nie tylko kosztowna nieefektywność – to realna bariera dla innowacji i wzrostu.

Z jednej strony, klienci oczekują indywidualnie dopasowanych ofert, szybkiego czasu obsługi, bezbłędnej informacji i samoobsługowych narzędzi. Z drugiej strony – zespoły operacyjne potrzebują pełnej kontroli nad procesami, lepszej widoczności statusów i automatyzacji zadań, które wcześniej wymagały wielu osób i maili.

Manualność w tym kontekście to nie tylko arkusze Excel – to także:

  • konieczność proszenia IT o każdą zmianę w produkcie,
  • brak integracji pomiędzy działami,
  • czasochłonne przeszukiwanie umów, danych, wniosków.

Nowe podejście to nie tyle „wdrożenie technologii”, ile zmiana mentalna: procesy stają się własnością biznesu, a systemy mają za zadanie wspierać – nie ograniczać.

Leasing jutra to:

  • oferty budowane dynamicznie, w oparciu o dane użytkowe,
  • inteligentne dokumenty, które same inicjują działania,
  • procesy śledzone w czasie rzeczywistym – nie w pliku na dysku,
  • i narzędzia, które pozwalają elastycznie modelować produkty – bez udziału IT.

W świecie, gdzie decyzje zapadają w sekundach, manualność to koszt utraconych szans. Pytanie nie brzmi już: „czy warto automatyzować?”. Brzmi raczej: czy firmy leasingowe mogą sobie jeszcze pozwolić na to, by tego nie robić.